W imieniu komercyjnych nadawców telewizji naziemnej zrzeszonych w KIGEiT, pragniemy odnieść się do wypowiedzi z dn. 29 czerwca 2022 r. p.o. rzecznika prasowego UKE, Pana Witolda Tomaszewskiego, dla portalu wirtualnemedia.pl, który zdaje się umniejszać odpowiedzialność Prezesa UKE za skutki swojej decyzji, wydanej na wniosek MSWiA.

Chcemy podkreślić, że Prezes UKE nie był nigdy związany wnioskiem MSWiA co do merytorycznego rozstrzygnięcia i powinien samodzielnie ocenić potrzebę zmian w zaplanowanym od dawna procesie refarmingu. Co więcej, rozpatrując wniosek MSWiA, Prezes UKE był zobowiązany do wykonywania swoich ustawowych obowiązków, do których należy m.in. efektywne zarządzanie częstotliwościami, zapewnienie przewidywalności regulacyjnej oraz zapewnienie równego traktowania nadawców telewizji naziemnej. Uwzględnienie wniosku MSWiA dokonało się ze szkodą dla tych istotnych wartości. To na Prezesie UKE ciąży odpowiedzialność za wydawane przez niego decyzje i ich konsekwencje na rynku, a przede wszystkim ich skutki dla widzów, którzy w ogromnej liczbie zostali pozbawieni dostępu do wielu programów telewizyjnych.

Warto też wspomnieć, że nie jest prawdą, że Prezes UKE nie powoływał się na kwestie dotyczące Regionalnego Systemu Ostrzegania, co również sugeruje Pan Witold Tomaszewski. To właśnie powołując się na konieczność funkcjonowania RSO Prezes UKE zdecydował się na nadanie swojej decyzji rygoru natychmiastowej wykonalności, co wynika wprost z treści uzasadnienia decyzji.

Rzecznik UKE sugeruje, że nadawcy prywatni powinni byli złożyć podobne do TVP wnioski o zmiany decyzji rezerwacyjnych. Wprowadzenie dodatkowych zmian na obecnym etapie refarmingu spowodowałoby jednak dalsze obniżenie zasięgów z uwagi na już wprowadzone rozwiązania technologiczne oraz skutkowałyby dodatkowym chaosem informacyjnym. Pogłębiłoby to jeszcze bardziej negatywne skutki podjętej przez Prezesa UKE decyzji. Skutki te odczuliby widzowie i nadawcy komercyjni.

Dotychczasowymi działaniami UKE pozbawiło dużą część widzów telewizji naziemnej dostępu do ulubionych kanałów, traktując w sposób dyskryminujący wszystkich nadawców komercyjnych i faworyzując Telewizję Publiczną.